Wysyłka wadliwego produktu do serwisu ma na celu uzyskanie naprawy. Oprócz wymiany różnych elementów i przywrócenia sprawności otrzymujemy coś jeszcze, coś czego nie dostrzeżemy wraz z naprawionym towarem. Jest to pewnego rodzaju dodatek i prezent od przepisów prawa.
Chodzi oczywiście o nową lub dodatkową gwarancję udzielaną po naprawie w serwisie producenta. W zależności od tego co dokładnie zostało naprawione, możemy dostać nową gwarancję na cały produkt lub tylko na wymienioną część. Skąd taka pewność? Przeczytajmy dokładnie i ze zrozumieniem art. 581 kodeksu cywilnego.
§ 1. Jeżeli w wykonaniu swoich obowiązków gwarant dostarczył uprawnionemu z gwarancji zamiast rzeczy wadliwej rzecz wolną od wad albo dokonał istotnych napraw rzeczy objętej gwarancją, termin gwarancji biegnie na nowo od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. Jeżeli gwarant wymienił część rzeczy, przepis powyższy stosuje się odpowiednio do części wymienionej.
§ 2. W innych wypadkach termin gwarancji ulega przedłużeniu o czas, w ciągu którego wskutek wady rzeczy objętej gwarancją uprawniony z gwarancji nie mógł z niej korzystać.
Już w 1 paragrafie znajdziemy wyjaśnienie wszelkich wątpliwości. To właśnie naprawa istotna daje użytkownikom gwarancji uprawnienie do uzyskania nowego wsparcia. W tym przypadku to my konsumenci musimy pilnować swoich praw, ponieważ jeśli minie 2 ochrona gwarancyjna to producent będzie mógł nam naprawić towar już tylko odpłatne. Jeśli przypomnimy mu, że nie tak dawno dokonywał istotnej naprawy (w myśl art. 581 kodeksu cywilnego) to obsługa odpłatna szybko może się zamienić w bezpłatną.
Producenci wiedzą, że prawo stoi po stronie klienta, ale…
Niestety w Polsce klienci nie wiedzą, że takie prawa im przysługują a producenci nie informują o tym, bo nie mają takiego obowiązku. Patrząc na to z punktu widzenia ekonomii sprawa jest oczywista. Każda istotna naprawa telefonu, pralki, lodówki lub nawet kanapy może skutkować przedłużeniem/odnowieniem gwarancji. A co jeśli taki producent przeprowadzi 100 tysięcy napraw w ciągu 6 miesięcy dla klientów z całej Polski? Wyobraźmy sobie, że każdy konsument miał wykonaną naprawę istotną kwalifikując się tym samym pod art.581 k.c § 1. Producentom bardzo zależy, aby klienci nie poznali swoich praw. Dlaczego? Każdy z tych 100 tysięcznych klientów może wrócić w niedługim czasie z kolejną wadą, którą producent będzie musiał usunąć. Produkcja części lub elementów nie jest wieczna a magazyny nie mogą pękać w szwach. W końcu liczy się sprzedaż.

Klienci nie zdają sobie sprawy jak wielkie możliwości stawia przed nimi powyższy przepis. Zamiast kupować nowy towar, mogą dokonać zgłoszenia reklamacji z tytułu gwarancji i to producent będzie miał problem z naszym produktem. W przypadku elektroniki może się zdarzyć, że oprócz zwrotu gotówki możemy otrzymać po prostu nowy towar (na pewno nie gorszy). Zrobimy to w sposób legalny, ponieważ prawo pozwala nam na ponowne złożenie reklamacji, kiedy „termin gwarancji biegnie na nowo od chwili dostarczenia rzeczy wolnej od wad lub zwrócenia rzeczy naprawionej. Jeżeli gwarant wymienił część rzeczy, przepis powyższy stosuje się odpowiednio do części wymienionej”. Producenci zdają sobie sprawę, że koszty korzystania z przepisów (u świadomych klientów) będą większe, czasami nawet dużo większe. A co jeśli 100 tysięcy konsumentów, którzy dotychczas nie znali swoich praw nagle zacznie z nich korzystać? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista – koszty, koszty i jeszcze raz koszty.